Jubileusze i rocznice zawsze skłaniają do refleksji. Czy to dotyczy instytucji czy naszego życia prywatnego, zachowujemy się tak samo. Wracamy do zdjęć i uśmiechamy się do wspomnień. Z okazji 75-lecia Zespołu Szkół Zawodowych w Ozorkowie warto zajrzeć do zakamarków pamięci, odkurzyć stare fotografie, po prostu powspominać. Ponieważ w historii to czas wyznacza logikę narracji, wróćmy zatem do samego początku.

          Za datę powstania szkoły przyjmujemy rok 1948, gdy Ignacy Panek założył Gimnazjum i Liceum Tkactwa Mechanicznego i powołano także Publiczną Średnią Szkołę Zawodową dla pracujących o specjalności tkacz.  O tym, jak trudne były początki powojennej oświaty w Ozorkowie pisała w swoich wspomnieniach Barbara Zalewska, nauczycielka, która rozpoczęła pracę w naszej szkole 1 września 1949 roku:

„Budynki szkolne znajdowały się w opłakanym stanie – zniszczone i zdewastowane przez okupantów (…) Ozorkowianie czekali w kolejce, aby pomóc przy porządkowaniu szkół. Nie było ławek, stolików. Każdy zapisany do szkoły uczeń musiał się zobowiązać, że przyniesie stołek lub krzesło”.

Siedzibą szkoły był przez długie lata budynek przy ul. Listopadowej 13, ufundowany przez Natalię Schlosserową w 1898 roku. Najpierw mieściła się w nim szkoła prywatna, a w okresie międzywojennym – powszechna. Po wyzwoleniu Ozorkowa urządzono tu siedzibę Zarządu Miasta, by ostatecznie budynek stał się szkołą zawodową. Nazwy zmieniały się często. Gdy zlikwidowano Gimnazjum i Liceum Tkactwa Mechanicznego, powstała Zasadnicza Szkoła Zawodowa o specjalności tkacz, ale gdy uruchomiono warsztat ślusarski przy ul. Dzierżyńskiego, zmieniono specjalność kształcenia na ślusarstwo i tak powstała Zasadnicza Szkoła Metalowa. Nazwa „metalówka” przyjęła się w powszechnym obiegu. Gdy w 1959 roku pracę jako nauczyciel przedmiotów zawodowych rozpoczynał późniejszy dyrektor p. Eugeniusz Kowalczyk, tak wspominał  warunki lokalowe:

„Szkoła znajdowała się w starym i zniszczonym budynku, z ubikacjami na zewnątrz, z ogrzewaniem piecowym na węgiel. Na tej samej posesji znajdował się drewniany barak będący internatem dla młodzieży i stare drewniane szopy, w których odbywały się zajęcia praktyczne”.

Gdy w 1963 roku p. Kowalczyk został dyrektorem szkoły, podjął działania, aby rozbudować warsztaty szkolne, a przy nich postawić salę gimnastyczną. Jego celem było także, aby placówka miała status „szkoły średniej z maturą”. Jak zaplanował, tak zrobił – w 1976 roku odbyła się pierwsza studniówka i matura. Egzamin dojrzałości zdało 28 uczniów Liceum Zawodowego i 9 absolwentów Technikum Mechanicznego dla pracujących. Od tego też roku szkoła nosi nazwę: Zespół Szkół Zawodowych w Ozorkowie.

Nowe życie szkoły rozpoczęło się w roku 1989 w budynku przy ul. Słowackiego 2 (wcześniej mieściła się tu Szkoła Podstawowa nr 2 przeniesiona na ul. Lotniczą 1). Wtedy nastąpiło też połączenie zasadniczych szkół przyzakładowych OZPB i ZPK „Latona”. Gdy w roku 1990 dyrektorem szkoły została p. Jadwiga Nicińska, powstało wiele nowych typów szkół, w tym licea  (L. Odzieżowe,  Ekonomiczne, Samochodowe, Techniczne, Profilowane, Ogólnokształcące) oraz technika (T. Mechaniczne, Ekonomiczne). Cały czas istniała Zasadnicza Szkoła Zawodowa kształcąca w wielu zawodach, z których wiodącym był mechanik pojazdów samochodowych. Dla nowych typów szkół trzeba było zbudować bazę dydaktyczną. „ Wykorzystaliśmy każdą szansę, aby zdobyć nową wiedzę, nowe umiejętności, dzięki którym mogliśmy sprostać wymaganiom czasów przełomu i wielkich reform” – tak wspomina ten czas p. Jadwiga Nicińska. W 2005 roku dyrektorem ZSZ została p. Barbara Stępczyńska i szkoła nadal prężnie się rozwijała, ale to temat na inną opowieść. Dziś wspominamy osoby „historyczne”. Z ową historią łączy się na pewno barwna postać profesora Kazimierza Daleckiego. Ten pasjonat matematyki był związany ze szkołą w latach 1947 – 1995. Krótko pełnił też funkcję dyrektora (1958/59). Już po miesiącu od nominacji pisał prośby o rezygnację ze stanowiska, bo chciał po prostu uczyć matematyki. Był stałym współpracownikiem czasopisma „Matematyka”, w którym publikowane były jego zadania. Jak wspomina p. Barbara Błaszczyk: „ Mimo wielkiego doświadczenia zawsze był przygotowany do lekcji na piśmie. W specjalnym zeszycie miał przygotowany konspekt każdej lekcji i wypisane zdania: do rozwiązania w klasie i w domu”. Był właściwie człowiekiem renesansu, kaligrafował, grał na skrzypcach, śpiewał. Razem z p. Barbarą Zalewską prowadził przez lata słynny kabaret „Wesoły Autobus”. O Panu Profesorze i innych nauczycielach związanych z historią Zespołu Szkół Zawodowych w Ozorkowie można przeczytać na stronach Ozopedii (biogramy m.in.: Zofii Amoretti, Róży Błaszczyk, Barbary Zalewskiej, Jadwigi Nicińskiej, Eugeniusza Kowalczyka).

          Pokolenia przychodzą i odchodzą, a szkoła trwa. Wpisała się w historię miasta, powiatu, ale przede wszystkim serca absolwentów. Wielu obecnych pracowników szkoły to byli uczniowie ZSZ: Małgorzata Mucha, Karolina Jagodzińska, Justyna Stasiak, Justyna Redlicka, Aleksandra Pisera, Henryka Dymkowska, Sławomir Pachnowski, Jarosław Olczak, Sławomir Janicki, Jarosław Szałowski. To najlepszy sprawdzian dla szkoły – wracają do niej absolwenci jako pracownicy oraz rodzice, którzy posyłają tu kolejne pokolenia młodych ludzi.

          Podobno każde wspomnienie jest formą spotkania. Mam nadzieję, że w tej lapidarnej historii spotkaliście, drodzy Czytelnicy, osoby sobie znane lub wydobyliście z zakamarków pamięci własne wspomnienia związane z naszą szkołą. Jestem przekonana, że serdeczne.

 

Beata Sobczak – Gieraga